Hej!
Myślę, że wiele osób teraz przed rozpoczęciem roku stawia
sobie dużo postanowień takich jak „będę się lepiej uczyć”, „będę mieć lepsze
oceny” i szczerze ja też miałam takie plany, ale jak dokładnie wszystko
przemyślałam to stwierdziłam, że po części to nie ma sensu. W większości jest
tak, że nasz zapał wygaśnie po dwóch tygodniach. Nie chodzi mi teraz o to, że
mamy przestać się uczyć i nie przejmować się lekcjami, sprawdzianami czy
kartkówkami. Mówię o tym, że powinniśmy sobie trochę inaczej sformułowane
postanowienia, które zawsze się sprawdzą np. „będę czytać lektury, a nie
streszczenia”, „nie będę spisywać zadań z internetu”. Patrzmy też
przyszłościowo, chyba każdy ma jakieś marzenia o przyszłości, o tym co chce
robić, o tym gdzie chce mieszkać. Napiszmy to sobie ładnie na kartce i powieśmy
w widocznym miejscu i za każdym razem, kiedy będziemy mieć zamiar powiedzieć
„nie chce mi się uczyć” spójrzmy na to i pomyślmy, że żeby to osiągnąć musimy
nauczyć się na ten test. Niech to będzie taka motywacja. Warto też uczyć się z
lekcji na lekcję (wiem, że nie da się tak codziennie, ale chociaż co kilka
lekcji powtarzajmy materiał) żeby później przed sprawdzianem nie mówić „tyle
tego jest! Mi się tak strasznie nie chce!”
Wiem też, że dużo osób nie chce wracać do szkoły, bo są
tam osoby których się nie lubi z różnych powodów. Myślę, że zawsze będą ludzie,
na których jak się spojrzy będzie się wszystkiego odechciewać. Ale, hej! Nie
trzeba się z nimi przyjaźnić. Po prostu nie zwracajmy na nich uwagi. Wiem, że
nie zawsze jest to łatwe, ale nie można przejmować się wszystkim! Głowa do
góry, idziemy do przodu, przeżyjemy ten rok szkolny, spełnimy swoje plany i
pokażemy wszystkim, że potrafimy!
Wykorzystajcie jak najlepiej te ostanie dni wakacji!
xoxo, Koni ♥