Co tam u Was? Jak mijają Wam wakacje?
Mam nadzieję, że świetnie i, że korzystacie z nich w stu procentach, bo to jest najważniejsze!
Dzisiaj mam dla Was kilka nowości, które ostatnio pojawiły się w mojej szafie. Tak więc już bez przedłużania, zaczynajmy!
Pierwsza rzecz to ta bluzka ze Stradivariusa, którą kupiłam bez przymierzania (przepraszam, że jest taka pognieciona, ale wzięłam ją prosto z suszarki i nie zdążyłam wyprasować). Gdy ją zobaczyłam od razu mi się spodobała i ją wzięłam. Myślę, że to przez te paski, bo ostatnio mam fioła na ich punkcie, haha! Więc bluzka jest z bardzo miłego materiału i mogłabym nosić ją cały czas! Z tyłu jest trochę dłuższa niż z przodu.
Kolejna rzecz to crop top z H&M. Był to mój pierwszy w życiu crop top jaki kupiłam. Mogę Wam powiedzieć, że stałam wtedy z dobre 10 minut w przymierzalni i zastanawiałam się czy do mnie pasuje, czy ładnie w nim wyglądam i czy powinnam go kupić. Okazało się, że był to dobry wybór, ponieważ ma fajny materiał i miło go się nosi w upalne dni.
To jedna z rzeczy, które kupiłam w Poznaniu. Też crop top. Ma taki fajny różowy kolor i taki milutki i cienki materiał (wydaje mi się, czy cały czas powtarzam, że te ubrania mają miły materiał?). Ogólnie to wzięłam go, bo moja koleżanka stwierdziła "on do ciebie pasuje! musisz go przymierzyć!". No i skończyło się na tym, ze po kilku minutach już stałam przy kasie i płaciłam za niego.
Kupiłam go w Tally Weijl i szczerze mówiąc bardzo mi się spodobał ten sklep. Są w nim śliczne rzeczy i miał taki ładny wystrój!
Kolejna rzecz z H&M. Na początku przymierzałam ją gdy byłam na zakupach z Weroniką, ale nie kupiłam jej od razu. Wróciłam po nią po jakimś czasie. Muszę przyznać, że bardzo ją lubię, jest z takiego przewiewnego materiału, idealna na lato!
Zwykła czarna spódniczka to coś czego potrzebowałam, ponieważ ta, którą nosiłam do tej pory bardzo się zniszczyła. Więc takiej idealnej szukałam już jakiś czas, aż w końcu znalazłam tą. Kupiłam ją w C&A. W dodatku była bardzo tania, bo tylko 25 złotych.
Te spodenki to druga i ostatnia rzecz z Poznania. Są z H&M (co za niespodzianka, haha). Bardzo je lubię, ponieważ nie są takie krótkie, że widać pół tyłka. Widziałam dziewczyny chodzące w takich - uwierzcie, że wygląda to okropnie. Jedyny minus to, że dużo się do nich klei, ale tak to już bywa z czarnymi spodniami.
Idealnej torebki też szukałam od jakiegoś czasu. Moja różowa listonoszka mi się znudziła. Tą zauważyłam w Stradivariusie i od razu wiedziałam, że to taka jakiej szukałam. Nie jest za duża, ale bardzo pojemna. Poza tym bardzo spodobał mi się ten dzyndzelek z frędzlami, haha nie oceniajcie mnie.
Gdy Weronika zamawiała ubrania ze strony newdress.com powiedziała, że też mam coś wybrać i taniej wyjdzie nam przesyłka. Nie chciałam już ubrań, więc wzięłam te okulary i portfel. Okulary pewnie kojarzycie, bo ma je połowa dziewczyn na jutubie, a ten kot to po prostu życie! Na serio! Jestem w nim zakochana, hahah!
No i ostatnie dwie rzeczy. Okulary z Sinsaya z przeceny. Kosztowały tylko 6 złotych, więc aż szkoda było ich nie wziąć. I case na telefon z New Yorkera. Stwierdziłam, ze będę teraz kupować tylko gumowe obudowy, bo ostatnia plastikowa trochę porysowała mi telefon :(
To już wszystko! Mam nadzieję, że post Wam się spodobał!
Jeśli jeszcze nie oglądaliście filmiku z Poznania możecie zobaczyć go tu KLIK!
xoxo,
Koni