Pomimo tego, że to początek roku szkolnego i wszystko nowe to i tak od razu musiałam się wziąć za naukę..Niestety nie szłam od września ani do podstawówki ani do gimnazjum tylko do liceum. Od razu trzeba było się ostro wziąć do roboty. I znowu wróciła typowa rutyna; wczesne wstawanie, szkoła, nauka i spanie.
Bardzo trudno mi się przestawić na tą szarą codzienność, ale to chyba każdy tak ma. Gdy słyszę słowo "piątek" to skacze z radości, nigdy dotychczas szkoła mnie tak nie męczyła. A teraz na każdy weekend czekam jeszcze z większym utęsknieniem niż wcześniej. Wydaje mi się, że to przez stres trochę załatwiania jest jeszcze w nowej szkole, nowe osobowości z którymi trzeba się zmierzyć.
A u Was jak początek roku szkolnego? Do jakiej klasy poszliście?
INSTAGRAM | snap vivi220022