Często słyszę, że wiek 14-18 lat to najlepszy okres naszego życia i powinniśmy z niego korzystać w 100%. Lecz ostatnio zastanawiając się doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o mnie i pewnie nie tylko to to jest nie prawda. Większość mojego czasu pochłania codzienna rutyna, czyli  szkoła, nauka, spanie i to jest korzystanie z życia? To jest najlepszy czas w moim życiu?  Nie tylko ja tak mam, ale niestety inaczej się nie da, ponieważ gdy przestanę się uczyć, najprościej mówiąc oleje naukę, mogą być z tego nie za miłe konsekwencje, a zależy mi na zdobyciu dobrego zawodu w przyszłości. Gdy mi rodzice opowiadają jak oni spędzali te lata to aż czasami im zazdroszczę. Zazwyczaj mówią, że spędzali czas na dworze, spotykali się ze znajomymi i mieli czas na naukę. A teraz? Na to niestarcza czasu. Jestem w 3 klasie gimnazjum i akurat zaczął się czas gdzie powtarza się materiał z dwóch lat  i jeszcze nowy, który trzeba ogarnąć do kwietnia. Dla mnie 24h to zdecydowanie za mało, od 3 tygodni  w ciągu tydognia mam 5 prac (kartkówki, prace klasowe/sprawdziany). Obiecałam sobie, że będę dodawać 2 razy w tygodniu posty, nagrywać filmiki i jeszcze zajmować sie innymi zainteresowaniami. A ledwo mam czas, żeby dodać post raz w tygodniu.