Kto by pomyślał 20 lat temu, że nie będzie trzeba wychodzić z domu, aby komunikować się ze znajomymi, albo że będzie możliwość wysyłania dziesięciosekundowych filmów czy zdjęć. A teraz? Większość ludzi nie wyobraża sobie życia bez aplikacji. Telefony stały się nieodłącznym elementem naszego życia.  Sama jestem uzależniona od niektórych portali społecznościowych. Z jednej strony cieszę się, że technologia jest taka nowoczesna, a z drugiej można powiedzieć, że korzystanie z aplikacji to strata czasu. Wiele osób woli pisać ze znajomymi niż wyjść z domu, spotkać się i porozmawiać z przyjaciółmi. Jest to dla nas wygodne, nieraz też dopada mnie leń i wolę siedzieć w domu. Ale w tym wszystkim samych wad nie ma, dzięki programom można ułatwić sobie organizację czasu, zainspirować się, ale trzeba znać umiar z korzystania z tych udogodnień.
Na prawdę mnóstwo jest różnorakich aplikacji na Google Play czy App Store. Ja korzystam najwięcej z Messegera, Snapchata i Instagrama.

Niestety niedługo będziemy musieli wrócić do szarej rzeczywistości jaką jest szkoła. Pewnie są osoby, które z utęsknieniem czekają na powrót do szkoły, ale jednak ja do nich nie należę. Już na początku lipca kupiłam książki, zeszyty, przybory szkolne. Ale dopiero niedawno dopełniłam te zakupy więc można powiedzieć, że jestem gotowa na rozpoczęcie edukacji. Nie mniej jednak bardzo nie chce mi się wracać do szkoły. Ale trzeba myśleć pozytywnie, że za 10 miesięcy znowu będą utęsknione wakacje!


Moje zeszyty nie są wyszukane, zazwyczaj kupowałam proste zeszyty, bez żadnych rysunków, napisów i je sama dekorowałam (tutaj jest post z zeszłego roku z propozycjami na zeszyty DIY notebook), w tym roku nie chciało mi się już w to bawić i kupiłam gotowe.
Z przyzwyczajenia kupuje zeszyty B5 i na prawdę polecam. Nie zajmują dużo miejsca, a dużo się w nich mieści i to co jest napisane jest przejrzyste.


Z przyzwyczajenia co roku kupuje teczki, ponieważ nienawidzę jak są jakieś kartki pogniecione,a dzięki teczkom można tego uniknąć. Kupiłam dwie, bo nie zawsze jest potrzebna taka duża, a po co ma zajmować miejsce w plecaku.
W moim piórniku obowiązkowo muszą znaleźć się mazaki, gdy jest coś ważnego to zawsze podkreślam i łatwiej jest mi się nauczyć. Oprócz nich również muszą być znaczniki samoprzylepne, one bardzo ułatwiają szukanie, nie trzeba się męczyć, aby coś znaleźć.
Kartki, bez nich totalnie bym się pogubiła. Na nich zapisuje wszystkie terminy prac klasowych, sprawdzianów i inne notatki.

Kraków to jedno z najpiękniejszych miast w Polsce, a może nawet najpiękniejsze. Podczas mojego pobytu, między innymi, odwiedziłam tam Wawel, który uważam za cudowne miejsce. Zwiedzając wszystkie Komnaty oraz korytarze próbowałam przenieść się wyobraźnią do czasów, gdy zamek zamieszkiwali królowie. Bardzo trudno było mi odzwierciedlić tę rzeczywistość bez komputerów, telefonów, gdzie człowiek był zdany na siebie i swoją ciężką pracę.
W naszych czasach jest to mało realne, każdy jest przywiązany do nowoczesnej technologii i wygody, dlatego odwiedzenie Wawelu dało mi dużo do myślenia. 

fkrgjv iokme
fbf dffd
y
trh
t

b
dty
jj
csjkregjvdgreiovknsofeibmmrgrehr9bokcmwerf90wkvas,copegekbmv

vgrbko m oer weigjvlkx doDCIEEOTPGLKMVMC
vmgmfkss,tvimfmd

Dwa tygodnie temu wróciłam z wyjazdu do Krakowa. W ciągu 6 dni zwiedziłam sporo ciekawych i zaskakujących miejsc oraz dowiedziałam się wielu rzeczy. Te wakacje uważam za bardzo aktywne.
Czas minął bardzo szybko, nie było chwili, aby odetchnąć czy się nudzić.

Drugiego dnia mieliśmy w planach wiele ciekawych miejsc do zobaczenia, ale Wawel pochłonął nasz cały wtorkowy dzień. Tam każde miejsce jest warte zwiedzenia.
Trzeci dzień zaczęliśmy od wyjazdu do Wieliczki. Mieliśmy tam zarezerwowane bilety do kopalni soli i radzę wszystkim, którzy się tam wybierają również zarezerwować bilety wcześniej przez internet, ponieważ oczekiwanie na miejscu jest bardzo długie. Duże wrażenie zrobiła na mnie kopalnia, ale również sama miejscowość jest bardzo urokliwa.
Piątego dnia pojechaliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego, tam pokonaliśmy dwugodzinną drogę do groty Łokietka. Następnie wybraliśmy się do przepięknego Zamku w Pieskowej Skale.
Szósty dzień, czyli tego dnia już wracaliśmy do domu. Po drodze wstąpiliśmy do kościoła w Czernej, do źródełka Św. Eliasza oraz na pola golfowe.